Otworzyłam oczy i pierwsza myśl to było:
– O matko, kiedy będzie wieczór…
Ilość obowiązków, świadomość pośpiechu przez cały dzień i konieczność maksymalnego skupienia by wszystko „zagrało”, odbierała chęci do ruszenia się z łóżka. Coraz częściej brak energii dawał o sobie znać.
Nie dam rady…
I wtedy przypomniałam sobie, że w ofercie mamy coś takiego jak WellnessPack.
Kobiety mają taką szczególną przypadłość, że najpierw włączą a potem czytają instrukcję obsługi. A już te z uprzywilejowanym kolorem włosów przodują w tym najbardziej! Tak więc czym prędzej założyłam subskrypcję, zakupiłam i zaczęłam używać.
A potem zaczęłam wątpić i szukać.
Po dwóch tygodniach byłam bowiem nie tą samą osobą!
Wstanie z łóżka nie stanowiło problemu a dzień z ilością wszystkiego, czego ode mnie oczekiwał, przestał przerażać.
Również od tamtej pory nie choruję (!!) a nawet jeśli coś mnie „złapie”- organizm radzi sobie znakomicie.
Czy to możliwe, żeby od takiej niepozornej saszetki tak bardzo wszystko się zmieniło? A może to biorytmy? Może jakaś dobra energia przez kogoś przesłana? Może chleb inny? Miód? Faza księżyca? Ciśnienie?
Zaczęłam szukać, pytać, szperać. I coraz bardziej przecierałam oczy ze zdumienia.
Bogdanowi poprawił się wzrok, Ninie również- wyszło przy zmianie okularów, Wioli zniknęły migrenowe bóle głowy, Maria przestała narzekać na stawy a Helenie tak poprawiły się wyniki, że wstała z łóżka a niektóre leki można było odstawić jako niepotrzebne.
To jeszcze nic! Najbardziej spektakularne były…narodziny. Dwa niezależne przypadki (przypadki?), kiedy to lekarze bezradnie rozkładali ręce a Babcie wzięły wszystko w swoje. Założyły subskrypcje dla dzieci i pilnowały, żeby używali.
Dziś cieszą się wnukami 🙂
Z wnikliwością godną Sherlocka Holmesa zaczęłam drążyć temat.
1. 12 witamin i 10 minerałów, inne wielkości dla kobiet , inne dla mężczyzn. My potrzebujemy więcej żelaza panowie np. magnezu. Dawki pokrywające całodzienne zapotrzebowanie i skomponowane synergicznie. Wśród witamin tak potrzebna witamina d a wśród minerałów chrom, którego przecież brak skutkuje ochotą na słodycze (!).
2. Kwasy Omega3 na mózg, na serce, na układ krwionośny. Ważne, że z zasobów odnawialnych i że w 100% wszystko jest z ryb (olej i otoczka).
3. Astaksantyna. Długo uczyłam się tej nazwy ale teraz odmieniam ją przez wszystkie przypadki! To jest „Królowa” WellnessPack. Jest najsilniejszym znanym antyoksydantem a przecież o szkodliwości wolnych rodników nikt w tej chwili nie wątpi. I nie chodzi przecież jedynie o twarz bez zmarszczek! To dzięki niej zachodzi wiele spektakularnych, korzystnych zmian w organizmie.
O poszczególnych składnikach napisałam w oddzielnych wpisach. Wystarczy kliknąć nazwę.
A teraz jeszcze jedna wątpliwość.
Dlaczego te a nie inne? Przecież w aptekach można w tej chwili kupić czego tylko dusza zapragnie!
Znów zaczęłam szukać.
Najbardziej zdumiało i przeraziło mnie to, że wiele tego typu produktów nie podlega ŻADNEJ kontroli! W przeciwieństwie do leków, które muszą być dopuszczone do wprowadzenia na rynek przez specjalną komisję.
Porównywanie składów też wątpliwości rozwiało.
Do tego dołączyć należy certyfikaty, którymi opatrzony jest WellnessPack i inne produkty z tej serii.
Mamy rewelacyjny produkt!
Na koniec jednak jeszcze jedna wątpliwość: dlaczego Oriflame? Znów szukałam.
Oriflame tego NIE produkuje, natomiast z racji finansowania badań nad tymi produktami w Towarzystwie Nauk Przyrodniczych Igelosa ma wyłączność na dystrybucję. Ale to też temat na następny wpis.
Kiedyś na spotkaniu opowiadałam o WelnessPack koleżance.
– Ile czasu to używasz?- usłyszałam pytanie.
– No… nie pamiętam…kilka lat…
– Skoro żyjesz i w dodatku tak wyglądasz – to ja też TO chcę. 🙂
Dziś nie muszę już nikomu zamawiać, bo każdy może to zrobić sam, w sklepie Oriflame.
Możesz kupić WellnessPack Wellosophy woman lubWelnessPack Wellosophy man.
Możesz założyć konto w Klubie i kupić je dużo taniej. Wówczas możesz również założyć subskrypcję – i to jest zdecydowanie najkorzystniejsza opcja (tylko dla Klubowiczów). Wtedy cena za jedna saszetkę będzie wynosiła…4,67zł.
Hmm…4,67zł – porcja zdrowia na cały dzień.
Posłuchaj jeszcze specjalistów i sama, sam zdecyduj.
Jeśli będziesz chciała, chciał założyć subskrypcję – daj znać- pokażę Ci jak to zrobić 🙂